Balsam do ciała LabOne Moisturizing, który wie, co dla mnie dobre

Moja skóra non stop wydaje mi się sucha. Latem wynika toz pewne z korzystania z solarium, jesienią i zimą chyba każdy narzeka na to, w jakiej formie jest jego skóra, a wiosną ciężko przywrócić jej nawilżenie po wielu miesiącach znoszenia niekorzystnych warunków atmosferycznych. Jeśli tylko na dwa dni zapomnę o balsamie nawiżającym od razu ciało zaczyna mnie swędzieć i sypie się z niego “mąka” 🙂  Nie muszę chyba dodawać, ze taki stan jest bardzo niekorzystny dla skóry, a dla mnie mało komfortowy. 

Dlatego staram się, by zawsze w łazience stał nawilżajacy balsam pod prysznic, ale też wędruję po różnych markach kosmetycznych i sprawdzam, co najlepiej troszczy się o moją skórę. Tak właśnie trafiłam na LabOne Moisturizing, o którym Wam dzisiaj opowiem.

N°1 Moisturizing to regenerujący balsam do skóry o nieziemskim zapachu, dzięki któremu moje ciało na dlugo pozostaje miękke, jedwabiście głądkie i długotrwale nawilżone. Balsam nadaje skórze elastyczności i jędrności, szybko się wchłania, nie pozostawia uczucia lepkości. Skóra nie jest po nim tłusta, a doskonale nawilżona, to dość istotne, ponieważ często trafiałam na balsamy do ciała, które pokrywały skórę wartwą tłustego specyfiku w żaden sposób nie wpływając na jej nawilżenie. Innymi słowy, skóra sprawiała wrażenie nawilżonej, ale wcale tak nie było.

Balsam do ciała LabOne

Balsam do ciała N°1 Moisturizing jest polecany do codziennej pielęgnacji skóry suchej, szorstkiej i wymagającej nawilżenia. Cena jest jedynym minusem, choć patrząc z perspektywy czasu uważam, że balsam jest bardzo wydajny, skuteczny i wart ceny wyższej niż drogeryjne produkty.

Balsam do ciała N°1 Moisturizing posiada w swoim składzie kwas hialuronowy, który zatrzymuje wilgoć w skórze, likwiduje uczucie szorstkości, działa kojąco, przywraca skórze naturalność, elastyczność, gładkość i sprężystość; masło Shea, które jest źródem kwasów tłuszczowych: nasyconych, jak np. kwas stearynowy (38%) czy nienasyconych (cennych dla kosmetyki), jak kwas oleinowy (50%), oraz masło z orzechów z Shorea Stenoptera, które nawilża i zmiękcza skórę, oraz przywraca elastyczność.

Jak podaje sam producent “wysoka zawartość naturalnych lipidów, w połączeniu z wysoce natłuszczającymi emolientami powoduje przywrócenie równowagi warstwy hydrolipidowej naskórka oraz regenerację cementu międzykomórkowego.  Zastosowane w preparacie składniki znajdują się na liście Ecocert, co potwierdza jego najwyższą jakość“.

Podsumowując w moim przypadku balsam do ciała N°1 Moisturizing sprawdził się doskonale. jestem przekonana, że wiekszość z was jeśli tylko zdecyduje się na jego zakupup również będzie podzielać mój zachwyt. Ciało mamy tylko jedno, warto o nie odpowiednio zadbać!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *